Przyznam się Wam, że Komunie stresują mnie zawsze znacznie bardziej niż fotografia ślubów. Mamy dzieci idących do Komunii to najbardziej wymagający klient. Nic dziwnego! To na prawdę wyjątkowy dzień, a fotografie są pamiątką na całe życie! Tym razem zdjęcia robiły się same 😉
Fotografowanie rozpoczęliśmy od przygotowań. Dzięki temu całość reportażu nabiera intymnej atmosfery. Napięcie, oczekiwanie, subtelne emocje i rodzina w naturalnym otoczeniu, kiedy czuje się najswobodniej.
Z doświadczenia wiem, że właśnie do tych zdjęć wraca się najchętniej.
Pożegnaliśmy się pod kościołem (na czas ceremonii przewidziano innego fotografa, wyznaczonego przez parafię), by spotkać się ponownie w otoczeniu zieleni Zielonego Gościńca we Włodzimierzowie k. Piotrkowa Trybunalskiego.
Skromne przyjęcie w gronie najbliższych odbyło się w malutkiej, jasnej salce. Dzięki temu szybko goście poczuli się jak na wakacjach i ochoczo zajęli się zabawą i leniuchowaniem w ogrodzie. Hulajnogi, bańki, guma do skakania, badminton i wiele innych atrakcji przewidzianych przez mamę Poli sprawiły, że dzieci, nawet przez moment się nie nudziły, a rodzice mogli spokojnie odetchnąć leniwie dyskutując na przeróżne tematy.